Jeśli tak ja nie możecie się zmobilizować, żeby wstać na wschód słońca latem, zróbcie to koniecznie zimą! Jest równie pięknie, a klimat jest jeszcze bardziej tajemniczy. Światło jest delikatniejsze niż w lecie, a dodatkowo rozprasza je śnieg, mgła i chmury, które działają jak wielka naturalna blenda. Ciężko jest trafić na ciepłe promienie czy złotą godzinę, ale takie błękity w zupełności mi to wynagradzają.
Większość osób słysząc o zdjęciach o wschodzie mówi:
hmm, a może jednak umówimy się na zachód;)
Wierzcie mi to nie to samo!
Patrycja i Szymon bardzo entuzjastycznie podeszli do naszej sesji, pomimo zimna i ciemności kiedy się spotkaliśmy powitali mnie z uśmiechem, który do końca nie znikał z ich twarzy. Przy ujemnych temperaturach nie trzeba było długo zachęcać do przytulania i bliskości 😉
Spokojny poranek, jezioro i ośnieżone góry w tle wyłaniające się z mgły, patrzysz na taki widok w ciszy i myślisz sobie:
Czy może być coś piękniejszego? A wtedy niezauważalnie podpływa do brzegu rodzina łabędzi. Niektórzy mówią,
że romantyzm jest przereklamowany, ale ja nadal w niego wierzę.
Zapowiada się mroźny tydzień i dużo śniegu, może chcesz umówić się na zimową sesję?
Śmiało napisz do mnie!
Dodaj komentarz