Ciąg dalszy romantycznego ślubu w kapliczce nastąpił podczas plenerowej sesji w górach. Z Jolą i Pawłem spotkałam się ponownie na pięknej hali, która zajmuje
w sercach pary szczególne miejsce i zawsze marzyli aby uwiecznić je na fotografiach.
Zdjęcia planowaliśmy zrobić o zachodzie słońca, jednak dotarcie do celu zajęło nam więcej czasu. Zdążyliśmy złapać ostatnie promienie migotające między otaczającymi nas szczytami, a reszta spaceru odbyła się podczas tak zwanej niebieskiej godziny, która pomogła oddać nastrojowe chwile i miękko malowała sylwetki zakochanych.
Dodaj komentarz